Wilczyca Alfa wysłała mnie w samotną podróż. Nie wiedziałem
czeku konkretnie miała ona służyć. Mimo to, była jedna rzecz, przez którą nie
mogłem się doczekać tego, co zobaczę. Tym czymś, a może kimś była Skała. Miała
na mnie czekać w okolicy karczmy dziadka. W sumie on także coś o niej
wspominał… mówił, że to od niej dowiem się więcej o jego tajemnicy. Mając to w
głowie, biegłem najszybciej jak potrafiłem. Pamiętając o tym, jak szybko mogę
biec, nie można dziwić się, że znalazłem się w „Gospodzie pod rogatym wilkiem”
kilka minut po wyruszeniu z Remy.
Gospoda była zupełnie pusta. Było w niej cicho i mrocznie.
Wszyscy ludzie przestali tu przychodzić odkąd dziadek nie żyje. Patrząc na tę
wszechobecną pustkę, czułem jego brak, tęsknotę, ale także poczucie winy.
Gdybym nie założył wtedy, że Strażnicy będą mnie gonić, byłbym w stanie go
obronić. Wszystko potoczyłoby się inaczej. „Dziadek wciąż by żył… wtedy nie
dotknąłby ostatnimi siłami mojego serca… Czy wtedy, by się nie zatrzymało? Czy
klucz wilka wciąż byłby poza moim zasięgiem?” Takie myśli zaprzątały mój umysł,
kiedy patrzyłem na bar, przy którym jeszcze nie dawno jadłem naleśniki z
jagodami.
- Halo, jest tu ktoś?! – z zamyślenia wyciągnął mnie kobiecy
głos z zewnątrz. – Halo!
- Już idę! – odpowiedziałem i wyszedłem z budynku.
Osoba, którą tam zobaczyłem, była siwym, dumnie stojącym
jednorożcem. Patrzyła na mnie z wyraźną pogardą. Jednak ja miałem wrażenie, że
już wcześniej się spotkaliśmy. Wtedy na myśl przyszło mi spotkanie przy
magicznym źródełku, wiele lat temu. Tamta klacz, z która wtedy rozmawiałem
miała na imię Skała. Czyżby to była ta sama Skała? Tylko wtedy to był koń, a
teraz wyraźnie widziałem, że mam przed sobą jednorożca.
- Ty jesteś Skała? – zapytałem się dla pewności. – Czy zawsze
byłaś jednorożcem?
- Tak i tak. – mówiła nieprzyjaźnie. – A po co chcesz
wiedzieć? Ty jesteś tym wilkiem przysłanym przez Królową Remy?
- Tak, to ja. – powiedziałem lekko zawiedziony. Naprawdę
miałem nadzieję, że ona była wtedy tym koniem. – Ale nie wiem po co zostałem tu
wysłany. Byłem pewien, że Ty powiesz mi coś więcej.
- Jak będzie potrzeba to Ci powiem. – jej ton nie łagodniał
ani trochę. – A teraz zmieniaj się w człowieka i wsiadaj na mój grzbiet.
- Ale szybciej będzie jeśli… - chciałem zaproponować, ze
pobiegnę o własnych siłach.
- Tam gdzie zmierzamy można się dostać tylko będąc
jednorożcem lub siedząc na jego grzbiecie. – przerwała mi niegrzecznie. – Tak
więc nie dyskutuj i wsiadaj nim się rozmyślę.
Nie mogąc już nic więcej powiedzieć, posłusznie, choć
niechętnie wykonałem polecenia jednorożca. Ta parsknęła tylko i ruszyła w głąb
Wilczego Boru. Jechaliśmy w jednym kierunku przez długie godziny. Na początku w
ciszy, lecz w końcu tak bardzo się nudziłem, że zacząłem wypytywać nas o cel
wędrówki.
- Mój pan chce się z Tobą widzieć. – powiedziała w końcu. –
Nie wiem dlaczego. Teraz idziemy do jego kryjówki. Król jest niezwykle związany
z Magicznym Źródełkiem, dlatego tylko on i jednorożce mają do niego dostęp.
- Magiczne Źródełko tak… - mówiłem zamyślony. Teraz byłem
pewien, że to ta sama Skała. Może wtedy po prostu nie byłem w stanie zobaczyć
jej rogu, ale to z pewnością była ona. Jej panem jest Król Lasu, więc byłem
pewien, że spotkam się z jego duchem. Postanowiłem jednak nie wyprowadzać mojej
przewodniczki z błędu i nie przypomniałem jej o mojej wizycie sprzed laty.
- Zadowolony? – Skała zapytała z wyrzutem i dezaprobatą.
- Nie do końca. – powiedziałem z uśmieszkiem na twarzy. –
Powiedz mi jeszcze… Dlaczego jesteś dla mnie taka niemiła?
- Bo jesteś wilkiem. – odpowiedziała jeszcze bardziej oschle.
– A ja wiem, że z tego nigdy nie wynika nic dobrego.
- No wiesz… ale ja jestem inny. – próbowałem ją przekonywać
głupawym tonem.
- Jeszcze Ci uwierzę…
- Zawsze byłem miłym chłopcem. – kontynuowałem wygłupy. –
Moje niezbyt przyjemne zachowanie wynikało z tego, że KTOŚ powiedział mi, żebym
był taki jak moi prześladowcy.
- Ten ktoś był widocznie głupi… - mruknęła nieświadomie
obrażając samą siebie.
Nie chcąc jej uświadamiać o kim mówi,
zacząłem się po prostu śmiać. Śmiałem się tak z niej przez resztę drogi.
Po wielu godzinach jazdy na grzbiecie jednorożca, nie mogłem
nie zauważyć, że Skała się zatrzymała. Przed nami była ogromna skała obrośnięta
pnączami i mchem. Moja towarzyszka wyglądała jakby się skupiała, więc nawet nie
spytałem się co to za miejsce. Po chwili ciszy jednorożec biegł prosto w twardą
przeszkodę. Wydawało mi się, że za kilka sekund zostanie ze mnie tylko mokra
plama. Byłem przerażony. Ze strachu aż zamknąłem oczy. Z całej siły złapałem
się śnieżnobiałego grzbietu jednorożca.
- Nareszcie jesteście… - usłyszałem przyjazny, znajomy głos.
Mimo to nie otwarłem oczu. Po usłyszeniu tych dwóch słów, tym bardziej nie
chciałem zobaczyć tego co przede mną się znajdowało. – Daniel, proszę nie
wygłupiaj się i otwórz oczy.
- Nie! – odpowiedziałem krótko jeszcze bardziej zaciskając
powieki.
- Weź się w garść młody! – krzyknęła na mnie Skała i zrzuciła
ze swojego grzbietu. – Jesteśmy właśnie u króla.
- Dlatego tym bardziej nie zamierzam tego robić! –
protestowałem co raz głośniej. – Król, czyli osoba, której głos usłyszałem, nie
może być tym za kogo się podaje.
- Danielu, przestań! – usłyszałem go ponownie, poczułem też
jakby ktoś dotknął mnie milionami kwiatów i pomógł mi wstać. – Chciałem Ci powiedzieć,
nie wiedziałem tylko jak to zrobić… Otwórz oczy i porozmawiamy.
Chcąc czy nie, musiałem w końcu otworzyć oczy. Pokusa dowiedzenia
się jak zmarły mógł pomóc mi wstać, była zbyt duża. Moim oczom ukazał się
widok, który zapierał dech w piersiach. Przede mną wyraźnie widoczna była
sylwetka starszego mężczyzny… tyle, że był on w całości zbudowany z białych
płatków kwiatów. Nie znam słów, które mogłyby oddać piękno tego widoku. Jednak
poza zachwytem, czułem strach, a raczej potwierdzenie tego, czego domyślałem
się od ostatnich dwóch dni…
***
Cieszycie się na nowy rozdział?
Pomyślałam, że moment kulminacyjny trzeba przedłużyć jak najbardziej.
Tak więc już niedługo "Król Lasu i rogaty wilk"
Pomyślałam, że moment kulminacyjny trzeba przedłużyć jak najbardziej.
Tak więc już niedługo "Król Lasu i rogaty wilk"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz